Sny
a moglo byc tak pieknie...
Sny sa zle, lecz jednak sie z nich
obudzisz
Mozesz w nich kochac lub mordowac ludzi.
Mozesz nienawidziec i mozesz calowac
Sny to jedyna rzecz ktora tak bardzo
kocham.
W snach moge byc kim chce.
Moge byc prawdziwa poetka w kazdym moim
snie.
Moge zyc czyims zyciem
Moge bez okularow ptarzec na slonce w
zenicie.
Jestem kim jestem, lecz nie gdy spie.
Kocham cie lecz w snie nie chce tego! o
nie!
W snie jestem szczesliwa.
Tak bardzo tego chce.
Spie i o tobie snie?
Nie.
Jestem kims innym.
Na jawie jestes dla mnie dziwny.
Gdy jestem w trasnie nie mozesz zrobic mi
krzywdy.
Potrafie wtedy zrozumiec wszystko.
Potrafie byc cieplejsza niz plonace
ognisko.
Kiedy jednak budze sie i oczy otwieram.
Mysle... w snie czekala mnie wielka
kariera.
Gdy juz nie snie pieknym snem.
Wszystko jest smutne.
Znow jestem zerem, znow widze dno.
W mojej glowie mysli krazy sto.
Ochota do zycia juz zanika.
Wystarczy jeden ruch ostrza i z tego swiata
znikam.
Do wszystkich korzy chca byc kims! lecz tylko w snie ich marzenia moga sie spelnic
Komentarze (1)
Wydaje mi się, że gdzieś słyszałam początek Twojego
wiersza. Śpiewa go jakiś piosenkarz hip- hopowy, ale
zawsze mogę się mylić pzdr:):)