Sonet II
Nieskończone rymy, bogactwo słów i
treści
ile to jeszcze ogarnąć i wykrzesać umysł
zdoła
w chwili kiedy serce Wenę na moment
przywoła
i pióro wtedy zaskrzypi i skrawek bibuły
zaszeleści
Powstanie nowa strofa, rozum tylko rymy
dopieści
wtedy to w modlitwie do nieba do swego
anioła
podziękuje poeta a czas z pomarszczonego
czoła
od wysiłku znów uwolni jako z niezwykłej
boleści
Bo pisanie to często jak ekstaza i udręka
zarazem
jak rzeźba kuta w marmurze albo odlana w
złocie
wyraz myślą był wpierw nie będzie
bohomazem
Rodzą się bez ustanku niepoliczalne słów
krocie
ostrzonym piórem nie pędzlem i stają się
obrazem
to nie poeta pisze a serce zanurzone w
tęsknocie
Komentarze (22)
Piękny sonet o pisaniu, radościach i udrękach,
podobnych do rzeźbienia czegoś, czego nie było a
wykluwa się w mózgu i przekształca w sztukę. . No i
ostatnia fraza piękna, chociaż nie zawsze tęsknota
topi te serce, a bywa, że żal, smutek, euforia i inne.
Pozdrawiam z podobaniem.
Wielki plus!
Na plus
Łał! Poetycko bardzo
Zauroczył sonet pisany sercem tęsknoty. Miłego dnia
Maćku :)
Z przyjemnością czytałam. Z treścią wiersza się
zgadzam. Udanego dnia wypełnionego życzliwością:)
Przepiękny sonet. Będę do niego wracać. I tyle.
Pozdrawiam :)