Splin
okryta szalem
z pragnień utkanym
którego jeszcze
nie umiem zdjąć
siadam w fotelu
płonnych nadziei
wtedy już wiem
że nie stanie się nic
nic mnie nie czeka
wszystko już było
uciekło z wiatrem
straconych lat
już dawno temu
gdzieś zatraciłam
moje naiwne
spojrzenie na świat
za niespełnionych
marzeń wachlarzem
chcę skryć przed ludźmi
posępną twarz
i tylko jedna
łza na policzku
o tym co czuję
daje im znać
Komentarze (39)
Ladny, plynny wiersz:)
Pozdrawiam.
Gdy melancholia Cię dopadnie
włącz głośno radio
♩♬♩♫♩♫♩♩♬
i tańcz
choćby to było nieładnie.
Pozdrawiam i plusik zostawiam +
:)
klin w postaci czekoladek
powiększy mój zadek
będzie na mnie zerkał
boczek znad bioderka
Ale pomogło :D
Pozdrawiam
Siedzenie w fotelu nie zlikwiduje nudy, wyjdź do
ludzi, znajdź sobie
jakieś hobby. To pomaga. I głowa do góry!
Pozdrawiam.
Przecudny wiersz.Wzrusza . Pozdrawiam
Trzeba przegonić smutek, nie dać
się temu potworowi.
Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa. Wszystkim.
Beorn - idę po "klin".
Dobranoc.
Splin to, a juści. Na szczęście mija, tak jak kac.
I na splin potrzebny jest klin.
Pozdrawiam. (+)
A mnie się podoba ta metafora z szalem z pragnień,
którego nie umiesz zdjąć..
I nie ucz się tego.
Witaj, niekiedy łza na policzku budzi marzenia i
wypędza wspomnienia,pozdrawia cieplutko.
bardzo ładnie, choć smutno
Ciekawie piszesz :)Podoba mi się bardzo :) Pozdrawiam
majowo :)
fotel nadziei
podmuch wiary
i pochodnia miłości
reszta należy do Ciebie
Czuję to samo co Ty, bardzo często... Wiersze niosą
ukojenie! Cieplutko pozdrawiam :))
Smutno a nawet pesymistycznie powiem, ale cóż i takie
bywa życie,
wiersz czyta się płynnie....pozdrawiam.