SPOJRZENIE LUSTER
popękane lustra
ranią bose stopy
dotykają źrenic
kiedy burzy grzmoty
wypełniając zmysły
rozdzierają gardło
opadam jak liście
co wiatrem wydarto
żyjącym ramionom
tej ponurej nocy
spojrzenie zwierciadeł
moje myśli toczy
przeklinając obraz
pozaszywam usta
by nie mówić szeptem
co widziały lustra
Komentarze (34)
piękny ,mocny i dopracowany w każdym wersie wiersz..na
granicy magii i fantastyki..brawo
lustra mają w sobie coś magicznego...a popękane
okruszki tę magię zatrzymują na dłuższą
chwilę...wiersz dobry w formie i magiczny w treści :)
powiem jeszcze,że intrygjacy...brawo:)
Jedni mówią, że lustra to zwierciadła duszy, inni że
to głębia serca....a u Ciebie jedno i drugie zawarte
jest w wierszach...
Bardzo dobrze napisany wiersz, podoba mi się forma.
Podoba mi się dobry tekst i dobra ,dopracowana forma.
Nieraz lepiej przemilczeć i o kaleczących ostrzach nie
mówić, ale nie zawsze warto, wiersz płynny świetnie
się czyta, jest niebanalny i niejednoznaczny:)
Mocna wymowa,dopracowany tekst.
Niekiedy wizerunek świata ludzi zmienia się gdy emocje
pokazują twarze wtedy i liście spadają z drzew i
lepiej gdy lustra tego nie widzą Tak odczytałam wiersz
jako prawdę poznania Dobry w słowie i formie na tak!
magia w wierszu i ten szept popękanych szkieł, ból
pociętych stóp, ciarki po plecach.
wspaniała alegoria popękanych luster nadaje wierszowi
klimat magiczny. Choćby za to należy ten wiersz
nagrodzić głosem.
A ja - pozaszywam usta, by nie mogły mówić co widziały
lustra. Wiersz ciekawy, dający możliwość szerokiej
interpretacji.
Wiersz bardzo dobry. Bardzo dobra forma +
Dobry wiersz,pomysł,metafory....
Piękny wiersz, bardzo dobrze się go czyta, ciekawy
pomysł. Gratuluję talentu !