Spokojność z mgły i powietrza
Głęboko upływający czas liści we mnie
przebudzenia po latach by ujrzeć milczenie
liści
sen zimny
w oczach odbity bezsilny błysk czasu
jesieni Zewnętrzny komunikat
ekran pustki, ekran głęboko upływającego
czasu
Ale to przecież bezczas - bezczas liści
bezczas ciała wieczność w czasie
obojętność ziarno przemian
Przebudzenie z biegu na ciszę, na
obojętność
Z dzieciństwa? - nie - z wieku dojrzałego
przebudzenie
W dzieciństwie byłem chyba jak ta cicha
gałąź, śniący płat ciała
śniące arterie, gonitwy - późniejsze
gonitwy za wiedzą, zaspokojeniem
i fiaskiem - były sztuczne - są sztuczne -
A może mówię teraz poprzez
usta pięcioletniego wspomnienia siebie?
Już wtedy były te liście, ta cisza pól, ta
obojętność gwiazd
Jestem zegarem, mierzę czas, jestem czasem,
jestem
Nie rozumiałem że jestem Teraz rozumiem I
głos każe mi nic
Nic nie mam robić w związku z tym
Mam dotknąć trwania Nie czuję nic Nie mam
chęci wstać ani nic
Mogę tylko nic robić, ze swego miejsca
patrzeć na gałąź za oknem
Spokojną po moich trzydziestych piątych
urodzinach
W takie chwile rozmawiałem z tym trzecim
Szkoda że niczego nie chcę z tego
poziomu
To coś we mnie jest stałe przez wszystkie
dni Coś się nie zmienia
Wciąż odczucie tożsamości, smutna
bezsilność, głęboka niemoc
Spokojność z mgły i powietrza, rozproszone
skupione na sobie
Podstawa odniesienia się gdy gonitwy dzieci
i sztucznych lal
osłabiają się wskutek braku..
Komentarze (1)
jest każdy z nas czasem bo z nim biegnie ale patrzeć
jak upływa i życie to smutne doświadczenie bo impuls
ważny jest by był sprzężeniem i iskrą by się
działo.Tak wpływa aura ale śnieg gdy pada jest pięknie
Rozgadałam się, bo warto pojechać na narty sanną a
potem.. Wiersz o ciszy i spokoju, który jest relaksem
ale tworzy refleksje i prosi o zmiany Jak zwykle
podoba mi się To dobre :)