Społeczne zadanie
Jak trudno powiedzieć kocham osobie
nieśmiałej
jak trudno przyznać się do złego
ja trudno żyć ze świadomością
"Twoi najbliżsi sercu i ogniska domowego
ludzie są tyranami twego życia"
jak trudno rozstać się ze swą miłością
jak trudno opuścić najlepszego
przyjaciela
jak trudno żyć gdy pryskają dziecięce
marzenia
jak trudno patrzeć na ten świat pełen
wad
jak trudno znaleźć zaletę choć jedna w tym
świecie
jak trudno być osobą szczerą i
bezstronną
jak trudno patrzeć na patologię
Jak MI TRUDNO patrzeć na to
kim jest ta która mnie urodziła
jak mi trudno żyć ze świadomością o tym
kim są i jacy są moi życiodawcy
jak mi źle gdy słyszę krzyk
a bezwładne dłonie pragną uciszyć go
jak mi źle wiedząc o tym co jest za mną
jak zapomnieć mam o przeszłości złej
Stróżem i Patronem mym DUSZEK
życie zawdzięczam mu
tyś DUSZKU nie tyran i nie mój ojciec
tyś DUSZKU brat mój i strażnik duszy
pilnuj dalej bym nie przeżyła dawnych
katuszy
Panie Serca Mego coś ogarnął mój życiowy
trud
co podzielasz mój los
wzmocnij siłę o dalsze walki kos
Tobą Panie oddychać chcę
i zaspokajać życia głód
chcę spijać z twych ust wolność
być zawsze z WAMI już
jak trudno to powiedzieć odchodzę w
zapomnienie
jak trudno to powiedzieć nienawidzę swej
matki
która swą idiotycznością i pozostałością
ludzkiego charakteru
obrzydza mi życie
jak to trudno powiedzieć MATKO- mamo?!
pod koniec mego dzieciństwa zepsułaś
mnie!!
lecz ja nie dałam się
jak trudno to powiedzieć OJCZE - tato..
tyś jest tym co mnie wspierał lecz..
tyś też świętym nie jest!!
jak trudno to powiedzieć jestem więc żyję
widzę i czuję
z własnej rodziny uciec pragnę
jak trudno opuścić swój dach nad głową
jak trudno opuścić DOM w pełnym
znaczeniu
Jak długo jeszcze będę szukać miejsca na
tej ziemi
gdzie ogród wiosną się zieleni, gdzie
śpiewają drzewa
gdzie patologi nie ma, gdzie krzyku nie
słychać
gdzie człowiek wraca z chęcią wielką i
tęsknotą
Jak długo będę szlajać się nocami
szukając miejsca pod obcymi dachami ?!
ten świat mnie zjada, ten świat mnie
przeraża
pragnę krzyknąć DOŚĆ!!
lecz ludzie i tak zrobią mi na złość
tym którzy wierzą, iż nasi najbliżsi patrzący na nas z nieboskłonów są naszymi stróżami
Komentarze (5)
Ile żalu...trafiłaś do mnie z wierszem,bo wiem o czym
piszesz. Jeśli mogę Ci więc coś powiedzieć,to zapomnij
o wszystkim by oczyścić duszę.Najlepszym lekarstwem
jest przebaczenie,wtedy można żyć dalej,normalnie bez
bólu...
Pozdrawiam i życzę wspaniałego życia:)
Głowa do góry, trzeba wierzyć w przyszłość, że będzie
lepsza. Pozdrawiam cieplutko i zostawiam PLUSA :)
Pisanie jest dobrą terapią...+pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością pomimo długiej treści...
jutro tez jest dzień,jutro będzie lepiej... pozdrawiam
:) z treści którą tu zawarłaś wyszły by dwa odrębne
wiersze...ale to moje zdanie
można się zaczytać i może niepotrzebnie, aż tak się
zamartwiasz. pozdrawiam