Spotkali się...
Spotkali się późnym latem
oboje we wczesnej jesieni
z nadzieją że dotkną
chwil szczęścia
że los na lepsze się zmieni
Samotność tulona wciąż chłodną
czerwienią róż na satynie
dniem i nocą ma inne imię
odmieniana we wszystkich
przypadkach
nie jest radosna kolorowa
nigdy łatwa
Więc choć pójdziemy na spacer
pod butami już liście szeleszczą
wiatr i drzewa nie zaszumią
przemijaniem
kiedy biją obok siebie nasze serca
podam ci usta
niech się stanie
Komentarze (3)
Miłość nie liczy lat (na szczęście) ...pogodna
optymistyczna opowieść "podana na ciepło" plus
"przystawka z nadziei".Pozdrawiam:)
niech się stanie :-) piękny spacer :-)
podam ci usta
niech się stanie......:)))))