Spotkanie
Spojrzałem w twoje zielone oczy
Po raz pierwszy widzę cię a jednak
W twoim wzroku odnajduję zdradzieckie
uśmiechy wspomnień
Skierowałem na ciebie swoje oczy i zamiast
zwięzłej wymiany spojrzenia
Próba zatrzymania twojego wzroku na czas
wystarczająco długi i taki aby zdążyć
odwrócić głowę, udać, że się nie
patrzyło.
Spojrzałem w twoje zielone oczy
Nie wiem o tobie nic a jednak znam cię
Czy dlatego, że nigdy nie było w moim życiu
nic, co pozostawiłoby wyraźny kontur
Bliznę w mojej świadomości, czy dlatego, że
każde moje wspomnienie jest blade, wątłe
Będziesz mogła z każdym dniem wypełnić moją
pamięć?
Począwszy od dzisiaj dzień po dniu mi
umyka, sekundę po sekundzie
redefiniujesz
I wypełniasz sobą.
Nasza znajomość, mimo, że zaczęła się
dzisiaj, z każdą chwilą rozciąga się
wstecz.
Nie znałem nikogo poza tobą. Ciebie jeszcze
nie znam.
Czy twoje oczy spojrzały dziś na mnie
Czy w tej krótkiej chwili widziałem moje
sny
Które mówią mi, co się ma zdarzyć, lecz
często kłamią?
Komentarze (5)
Oczy zielone, życie szalone. Duszy zwierciadło.
Spojrzeć wypadło? Teraz rozbite jest pod stopami.
Tysiące chwil przeszłych, nostalgia mami.
"Nie wiem o tobie nic a jednak znam cie" - miewamy
czasem takie wrazenie. Wiersz , bardzo mi sie podaba.
Nie rozumiem - klimatu, dlaczego obojetny?
Pozdrawiam.
W oczach ukryta jest cala dusza człowieka:) podoba mi
się
W oczach ukryta jest cala dusza człowieka:) podoba mi
się
Refleksyjny ciekawy wiersz.
Pozdrawiam cieplutko.