Spróchniałą korą stóp
Podążając ciemną drogą
Wyzbyłeś się marzeń
Spróchniałą korą stóp
Dogłębnie zapuszczasz korzenie
Swych zbłąkanych myśli
Rozszywających nasze ciała
Otwierające zakazane wrota
O grubych hebanowych drzwiach
Starych... pokrytych kurzem
by łamać zasady
Wewnętrznej granicy dylematów
Prósząc śniegiem zacierasz ślady
Chcąc zapomnieć o sumieniu
Które i tak niezbyt wiele jest warte
Zatapiasz się w swym przemyśleniu
Fałszem karmiąc zmysły
Pojąc trującym jadem
By w odpowiedniej chwili
Sztyletem wichrów, zadać cios
Który zmieni świat
Odbierając świata blask
Każdą cząsteczkę dobra
Ukrytą
CYKL: Spróchniałą korą stóp
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.