Stała na skale
Stała na skale,
miała wszystko ponad miarę.
Patrzyła na morze,
Ktoś jej pomoże?
Uporać się z życiem,
z własnym obliczem.
Nie potrafiła,
wszystko porzuciła.
Mętlik w głowie.
Ktoś dopomoże ją w słowie?
Zrobiła krok niewielki,
lecz dla jej życia wielki.
Po policzku płynie łza,
zginie jak muza.
Sama jak zawsze,
po wieki, na zawsze.
Zginie jak pyłek,
jak mały motylek.
Nikt nie wspomnij nic,
będzie samotnie gnić.
Odbiła się i skoczyła,
ze snu się zbudziła.
autor
Martwa Cisza x_X
Dodano: 2007-04-05 09:32:31
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.