Stan
Nie ma dla mnie czasu
Nie ma dla mnie miejsca
Szukam ich z rozkazu
Znudzonego serca
Odbieram głośne sygnały
Z okolic lewej ręki
Ze świat mój za mały
Przechodzi stan udręki
Zdecydowanie
Marzy mi się miejsce
Na planie
Filmu o zwycięstwie
W kiczowatej scenie
Z podniosłą muzyką
Dającą wynagrodzenie
Za moje niby ryzyko
Gdyby nie było tak późno
Może dałoby się coś zrobić
Gdyby nie było tak zimno
Wystarczyłoby buty włożyć
Wybrać się do kogo
By przebywać osobą
Tylko i wyłącznie po to
By nie zostać z sobą
Gdybym
Został wielkim aktorem
Na niby
Byłyby wszystkie role
Dzisiaj chciałbym wziąć udział
w kiczowatej scenie
Nie wiedzieć, że to ułuda
Lecz wiedzieć, co się dzieje
Komentarze (1)
Chciałbym zapanować nad życiem ale miejsca brak Wiersz
napisany prosto z serca szczerze ale jakby zadaje
jemu kłam, że teatr życia z premedytacją byłby lepszy
Bardzo ujął mnie wiersz prawdą bo każda inicjatywa i
pierwszy krok a także przyjazne ciepło uzdrowi i da
szanse i życzę spełnienia Bardzo ładna poezja:)