Stary strych u mojego wuja lat...
Leżę w ziarna górze
Jak na gwiazdach ciepłych i pachnących.
Tańczy kurz w promieniach
Nadzieją dla niego dziura w dachu.
Skrzypi drewniana podłoga
Pod nogami władcy tego świata.
-Jak masz na imię?- pytam
-Dziad ziarna
-Faktycznieś „dziad”
-He He
-He He
-Matka woła,- trzeba rosół zjeść
Wrócę tu jutro z flaszką, kartką i
ołówkiem…
autor
arszenick
Dodano: 2007-03-09 11:38:43
Ten wiersz przeczytano 857 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Widzę, że Witkacego wpływ ciężko tobie ukryć. Jesteś
niedoceniony, chociaż sprawę znając nie leży tobie
cena na myśli