W stertę niedopowiedzeń zmienia go
Wypływa z niego sens szczypiący, ten który swej śpiewającej głębi nie traci.
Gierka upita zazdrości falą
ona nie rozpływa się
tylko tak jak wredny sztylet trwa
jak on rozsmarowuje pieśni cierniste
ale w sposób zagadki godny
ostrzący radykalną skałę
jako szalone nie
poszczące w powykręcanych snach
w tych które będą kochać iskrę
obracającą świat w pył piekielnie drobny
Jan Maciej Kłosowski
Komentarze (11)
Pozdrawiam kenaj
Zastanawiająca ta gierka!
Pozdrawiam!
Czyli pod pięknem uśmiechu kryją się ostre kły...
Szacuneczek 'D
Nie każda Gierka to Edward Gierek.
Skoro Autor z góry zastrzedł,że "Wypływa z niego sens
szczypiący, ten który swej śpiewającej głębi nie
traci." - to znaczy,że nie traci i ja też podziwiam
ten przepiękny i sensowny wiersz, którego - jak zwykle
- nie rozumiem. Poza tym,że na początku jest mowa o
Edwardzie Gierku.
Ale,jak zawsze, cieplutko
pozdrawiam!
piekielnie drobny pył
głębia poszcząca w snach ale może
być jawą
swoistość myślenia
pozdrawiam
Trudno mi jest okiełznać Twój styl.
Ale pisz :)
Ciekawie napisałeś,pozdrawiam
mam surrealistyczne wizje
Iskra obracająca świat w pył piekielnie drobny...jedna
iskra wiele może:)
Coraz bardziej obrazowo piszesz..
Choć trzymana w tajemnicy zazdrosna gra, osacza samego
gracza, zamykając ją w kręgu wewnętrznego niepokoju..
Pozdrawiam Janku :)