Stęskniony dziadzio
O, dzisiaj nasz dziadzio pięknie
ogolony,
nawet mi się zdaje trochę podchmielony.
Spodenki na kancik, koszulka bielutka,
coś tęsknego śpiewa, leci cicha nutka.
Stoję i podziwiam, co mu wnuczki dają,
każdy mile patrzy, dziadka podziwiają.
- dziękuję wam wnuki, dziękuję wam
dzieci,
dzisiaj do mnie babcia z zaświatów
przyleci.
Niech spojrzy, podziwia, że jak chłop do
rzeczy
nie kwękam, nie skomlę, na bóle nie
skrzeczę.
Czekam tylko chwili, o to Boga proszę,
kiedy mnie anieli do babci zaniosą.
Dawno nie widziałem swojej drogiej żony
nie ma co się dziwić, że jestem
stęskniony.
Pofruwamy sobie jak gołąbki białe.
Ja dałem w jej rączki swoje życie całe.
Pragnę z nią zatańczyć na gwiezdnym
kobiercu,
przytuleni mocno serduszko przy sercu.
Niechaj na mnie patrzy oczkami tęsknymi,
chociaż ona w niebie, ja jeszcze na
ziemi.
Komentarze (57)
Miłość ponad wszystko, pięknie napisane.
Twój wiersz Bronisławo pokazuje, że miłość jest
bezgraniczna.
Serdeczności dla Ciebie paa :))
ciepło i tak wzruszająco taka jest prawdziwa miłość na
wieki :-)
pozdrawiam - miłej niedzieli:-)
Ładnie Bronisławo
Pozdrawiam:-)
Pięknie o tęsknocie:)Pozdrawiam serdecznie:)
jak para łabędzi
pozdrawiam
wzruszajacy cieply piekny
pozdrawiam
to taka miłość na wieczność.
Wcale się nie dziwię, że stęskniony.
Cieplutko i uroczo+:-) pozdrawiam Bronislawo
-- Broniu kochana, jaki ciepluteńki wiersz...
wzruszyłam się, tyle w nim miłości, takiej
prawdziwej...
- pozdrawiam :)
kiedyś na pewno się spotkają :)
serdeczności:)