Stosunek
Biorę Cię w objęcia swe tak mocno jak
potrafię,
Jeszcze ubrani, złączeni czerwienią ust
naszych, gorących.
Drżysz – czuję to tak bardzo
mocno…
Pocałunki moje na twej szyi zostają jak
znak miłości,
Twoje piersi zasłonięte koronką
materiału,
Odsłaniam…
Jędrne jak jabłka dojrzewające w
promieniach słońca,
Całuję je, mocno, czule, namiętnie –
tak jak lubisz.
Naga pierś, brzuch twój, jest jak napoczęte
ciastko
Soczyste, bez skazy…
Materiał okrywający ciało twe piękne,
Już dawno na podłodze,
porozrzucany…
Nagość onieśmiela Cię trochę, ale nie
poddajesz się temu.
Szybko zrzucam ubranie.
Całuję Cię głęboko penetrując…
Jestem w Tobie, ty krzyczysz z rozkoszy,
Potęgując nasze doznania!
Ruchy nasze jak splecione konie morskie,
Falują niczym morska bryza,
Szybko, namiętnie, delikatnie…
Kończyć chcemy oboje, kończyć w tym samym
czasie.
Krzyk… orgazm…
Teraz już tylko papieros…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.