strach
Dla myslacych podobnie...
Sama w pokoju, otarte okno.
Tylko ja i gwiazy.
Rozpoczyna sie noc dumania.
Po kolei rozmyślam nad problemami,
a jest ich duzo.
Tak, ze na placach rąk sie nie da
zliczyć.
Mija godzina po godzinie,
czas płynie nie-ubłaganie.
Upadam i podnoszę się...
Ale ile można.
Ogarnia mnie strach przed życiem.
...jak zyc...?
autor
*kochanie*
Dodano: 2006-10-01 00:23:51
Ten wiersz przeczytano 396 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.