Strach czy łach - część II
Wyszedł z lasu dziwny strach.
Niesie sobie jakiś łach.
Część świetności ma na sobie.
Gdzie ja byłem – co tu robię ?
Miałem piękno a nie szmatę;
teraz jej naszyto łatę.
Piękność dawno zaginęła-
jakaś chwila ją wchłonęła.
Strach bezwiednie ręką macha.
Nie przerazi jednak łacha.
On jest wolny i się ceni,
chociaż pusto ma w kieszeni.
Szczęście do nóg mu się ściele,
wokół ziemia jest jej wiele.
Uniesiony wiatru falą,
łaszek zniknął z inną dalą.
Strach pozostał no i czeka,
nie na łacha - na człowieka.
Komentarze (5)
?
Kto nie przeczytał pani wierszy o łachu, niech żałuje,
bo nie wie co traci :)))
Dobry wieczór Marysiu
Witam Ciebie bardzo serdecznie i pozdrawiam, życząc
miłego i spokojnego wieczoru. Dziękuje, za stosowny do
mojej Prozy komentarz, jak też, za pełne serdeczności
pozdrowienia a najbardziej, że Jesteś. Halina
Piękne, mądre i bardzo refleksyjne wersy z
przesłaniem. Tak trudno spotkać Człowieka, niekiedy
przez całe życie go spotkać nie sposób. Tak niewielu,
jest prawdziwych ludzi, że można ich nazwać mianem:
"Oto Człowiek"
Bardzo ciekawie napisany wiersz:)Pozdrawiam
cieplutko:)
Spodobał mi się ten łach, nie szata zdobi, może
dlatego? Ciekawy wiersz. Pozdrawiam panią serdecznie,
życzę miłego dnia.