Strach II
Dawno mnie tu nie było... Jakiś taki suchy okres mam, gdzie głównie strach i zniechęcenie gości. Dziś przynoszę Wam ziarenko mojego strachu. Pozdrawiam S.
Do gardła mi skacze, chce szarpać
tętnice
Ból w piersi mi wciska ogromny.
Powietrze mi kradnie swym zgniłym
oddechem
I serce me pędzi galopem.
Zimnymi palcami zaciska na płucach
Ostatnie tchnienie tam więżąc.
I żebra rozrywa, by dotrzeć do serca
By z piersi je wyrwać krwawiące.
W ostatnim przebłysku mych myśli miliona
Zrywa się i niknie w oddali.
W bezdechu duszona strachu palcami
... przepraszam, jest lekarz na sali?
Komentarze (11)
Nie ma co zwlekać,
gdy strach, gdy cierpisz...
idż do lekarz, rada skuteczna,
nie ma co czekać,
będziesz bezpieczna,..pozdraeiam ciepło i życzę
zdrowia.
Mówią ludzie dla pocieszenia: strachy na lachy. Ale
lepiej wyciszyc się. Pozdrawiam.
Dobry tekst, bardzo mi sie podoba.
pozdrawiam.
Bardzo Wam dziękuję.
I pozdrawiam gorąco.
Tak, chyba czas pójść do lekarza niestety.
Też się cieszę Amorku, że znów Cię widzę.
Miło, jak wśród kolei losu różne rzeczy są niezmienne.
Jak np obecność osób :)
W życiu różnie bywa, fajnie, że znów jesteś.
Bardzo emocjonalny i mroczny wiersz.Pozdrawiam:)
świetny, mroczny i emocjonalny przekaz wierszem:)
pozdrawiam
Lekarz w takich przypadkach konieczny, ale aż nasuwa
się na myśli te słowa "Nie ma jak jest potrzebny" xD
Pozdrawiam serdecznie +++
o tak zdecydowanie potrzebny lekarz i to Taki bardzo
bliski
bardzo mi sie podoba
pozdrawiam
strach ma wielkie oczy
dobry tekst
fajne pozdrawiam