Strata
Gdy tracisz kogoś
kogo bardzo kochasz,
nic ci się nie chce
i po nocach szlochasz.
Przecież był z tobą
przed chwilą go czułaś,
nie chcesz w to wierzyć?
może serce mu zatrułaś?
Był, a nie ma go.
Czułaś, a nie czujesz nic.
Pamiętał, a nie pamięta już,
jak szliście objęci wzdłuż alei róż.
Nic ci nie zostawił?
Marzeń i snów cię pozbawił
To nie twoja wina!
To nie z ciebie kpina!
On odszedł, ale może...
Pozostawił małą nadzieję
Na lepszy dzień jutrzejszy
Oby nie był (jak każdy) trudniejszy.
Siedzisz teraz sama
podparta o kolana
naga, nie odziana
pusta, nie kochana.
Ta zła moc co w tobie tkwi
zabiera z twych myśli lepsze dni,
przysłania cierpieniem wasze marzenia,
zabija dawne i piękne wspomnienia.
Może maleńka, czysta łza,
która po twej skroni spływa
oczyści cię z bólu i zła,
choć miłość do niego wciąż trwa
I będzie trwać kochany,
tak przeze mnie uwielbiany.
Wróć i powiedz jedno słowo
to, przez które omnienie się na nowo.
Nowa wiara...
Nowa nadzieja...
Odnowiona miłość...!
dla tych którzy stracili
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.