Strażak
W błocie i sadzy zabrudzone
ruszają na siły nieposkromione
barwą czerwoną opalane dłonie
odbierają ogniu jęki usidlone
Targają uczucia by nie zwlekać
i życie co nie może poczekać
tam jest potrzebny człowiek
co w każdym widzi człowieka
Ten żywioł wszystko ma za nic
brnie nie licząc się z kosztami
Kto przeżył taki żaru gorzel
nigdy zasnąć spokojnie nie może
A on też chce żyć i nie w chwale
być istnieć a ordery nie w pochwale
Patrzy na nowe koleje losu
Odciąć się od nich nie sposób
Nie jestem Stażakiem ani nigdy nie byłem. Podziwiam tych ludzi choć wiem że mają dużo wad. Stres z którym się borykają jest nie do opisania.
Komentarze (1)
spotkanie z ogniem to prawdziwe bohaterstwo, dobrze że
poświęciłeś im miejsce i czas.