[STRONAMI CHŁODU.]
wilgoc. wybucham niedopowiedzeniami,
rozciągam się, requiem dla płaczących,
w tonach pierwszych wiśni.
raz za razem,
boleśnie między sobą,
agresja i stalowy kręgosłup, mocniej
czuję.
rokuję pokorą,
zdartą modlitwą ze skroni,
byłam będę i chowam się, poobijana
chłodem.
porozmawiajmy.
autor
Broken Heart
Dodano: 2009-06-03 14:13:38
Ten wiersz przeczytano 671 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Piękne nastroje, że aż sie boję...
ciekawy wiersz...pozdrawiam
zdartą modlitwą ze skroni,
....ból samotności to straszny ból....w dobie
betonowych pustyni można być samotnym w tłumie....moim
zdaniem dobry wiersz