Studnia i Wahadło
Studnia, Wahadło.
Staram się śmiać z takiej śmierci,
zawsze przecież
śmiałam się z wszystkiego.
Staram się teraz umrzeć dla ciebie
Zawsze przecież
byłam ci wdzięczna
Za sto i jeden
twoich ratunków
Kiedy konałam
na Czarny Mór myśli.
Ale nie mogę
Strasznie się boje
że teraz nie ma mnie kto uratować.
Powiedz, są mury
których nie możesz
dla mnie pokonać??
Studnia, wahadło
wychodzi na to
że to już koniec.
Nic śmieszniejszego
znowu odchodzę
Tym razem jednak
mnie rozczarowałeś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.