Styl, łopaciarz
indygo zwracam, treść w żółci
upaćkani jak killer po strzale
widzę jaśniej, złoty, chrzanie
taki blask, mam srebro na torsie
wbite myśli, czerep pęka w mleku
utopiony embrion, chciał wyskoczyć
i ej, żyje, co jest martwi
się, boje, chyba ląd i falochron
naszych niedopałków, odbija fale
nie dostroisz, ciągle maria i dzieciątko
nie płacz, nie mam chusteczek
każda brudna, nieprzespana pościel
z kocem, ścielona miłość, parę kart
na świadomość przepis, pieczątka
w błocie, stempel chyba psycho,
bo paranoidalnie tak odkryć poduszkę,
a tam wróżka, bez zębów, pomarszczone
to takie dziecinne, wierzyć w czary
dolej wina, pomyślimy nad cudem
może klatki w wille pozamieniać
albo temu, o, taniznę w brandy
skrzywi się biedak, cygaro i buch
odleciał na reklamówce
jak gin z przed wczoraj, dzisiaj
mam chronologie w nosie, parę kresek
z kółkami, dołóż, lubię grać
i ptaszek postawie
"...wow yippee yo yippee yea to the funk doobi thanks for.."
Komentarze (1)
Ciekawe refleksje symbolami zapisane a przecież
zrozumiałe wiersz w czarnym zamotany ale dobrze poznać
ciemność by jasność odróżnić Bardzo dobry wiersz
Bardzo dobre pióro Wyrazy uznania