ŚWIADEK
Zasmucone, zasmużone lustro łazienkowe a na
nim
odbite palce lewej ręki – tej od
serca.
Czyje te palce? Właśnie lewej ręki.
Zasmucone, zasmużone lustro łazienkowe a na
nim
pasta z jego porannego mycia zębów –
z wieczornego nie ma.
Już nie mył. W południe mu wybito.
Zasmucone, zasmużone lustro łazienkowe a na
nim
moja podobizna, zmęczona – starsza o
sto lat od oryginału.
Źle się czuję? Tak! Boli mnie jeszcze lewa
ręka.
Komentarze (12)
ciekawie opisane emocje i zaskakujące zakończenie...a
ja bym umyła lustro i poszła spać,rano wszystko
wygląda lepiej:)
Ciekawy wizerunek lustra . Duży +
lustereczko.... ilez ono moze nam powiedziec - dobra
forma i ciekawa tresc
Lustro jako milczacy swiadek. Ciekawe.
Doskonały wiersz - wyraziłaś w nim głębie smutku!
Ile tragedii może ukazać każde nasze lustro,niemy
świadek,teraz tylko wziąć się w garść i stanąć w
pełnej krasie przed lustrem,pozdrawiam.
Ciekawy wiersz... Lustro jako duszy odbicie...
Lustro, jak świadek, wszystko w nim się odbija,
zostaje. Ciekawie piszesz.
Ja bym radziła następnym razem rękawicę bokserską
nałożyć, to ręka nie będzie bolała i w lustrze młode
odbicie zobaczysz;)
...trzeba wziąć się w garść i pokazać w łazienkowym
lustrze że jesteś młodsza o d orginału, braki
uzupełnić,rękę opatrzyć i uśmiechnąć się do myśli że
jutro będzie lepiej...
powodzenia...
DOBRE :)))))))......... PLUS.
Ha, ciekawy obraz po walce:) A lustro? Ono świadkiem
wielu rzeczy i gdyby tylko mogło mówić... Pozdrawiam.