świadomie
dojrzałem smutek
który patrzy na mnie
z punktu co stoi w poprzek
ludzkiej wyobraźni
dorosłem też do żalu
bezradnością zwanym
w ustach co zasypiają ze smakiem
czereśni
i co dzień widzę rękę
która gasi radość
a zapala świadomie
puste obietnice
a sen wyśniony rankiem
budzi kolejną nadzieję
na godność
Komentarze (12)
Ładnie zakończyłeś. Pozdrawiam:)
Swietne zakonczenie, reszta tez dobra chociaz smutna
..pozdrawiam
dzięki piękne za dobre słowo pozdrawiam
Ładnie to ująłeś :)
świadomie... dorosłem do żalu bezradnością zwanym?
...wyśniony sen budzi nadzieję na godność?
Strasznie to smutne.
Smutno i ładnie - na godność. Pozdrawiam
Smutno i ładnie - na godność. Pozdrawiam
Ladnie z dobrym zakonczeniem
dobry wiersz z dobrą pointą :))Pozdrawiam:))
Dobre metafory.
Z "nadzieję" uciekł ogonek.
Pozdrawiam:)
Ciekawie ująłeś ten smutek. Wiersz skłania do
refleksji i rozbudza wyobraźnie czytelnika. Miło było
przeczytać:) Pozdrawiam:)
Dobry wiersz,niestety mało optymistyczny,podkreślający
puste obietnice i często brak poszanowania dla
człowieka,szarganie jego godności.
Pozdrawiam serdecznie:)