Świat dzisiejszy
Na jednym z przystanków autobusowych pobito do nieprzytomności chłopaka...za nic...nikt nie zareagował...
Idę ulicą
I wybuchają bomby
Przemoc opanowała dusze
Pełno szkła
Strzępków życia
Na chodnikach
Mózgi intelektualistów
Którzy mieli ocalić świat
Zbudować kosmos
Dla ocalonych
Od samotności
Psychicznych wad
Siebie nawzajem
Od Znieczulicy...
2005r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.