Świąteczne dywagacje
Spokoju i Pokoju!
Nieuzasadnione pretensje do całego
świata.
Ani z nim mi po drodze,
Ani ja jemu potrzebny.
Z przeszłości w przyszłość
Droga wyboista.
To co przed chwilą
Żyć nie pozwalało,
Spokojnie odchodzi do lamusa.
Wygasłe nadzieje nie chcą się odpalić...
Ja nie chcę się zmieniać
Na lepsze nie ma sensu (sic!)
Na gorsze
Sumienie nie pozwala.
Tkwię w tym swoim milczeniu
Z żalem ogromnym do wszystkiego
Co przypomina, że życie jest piękne.
Świąt nie obchodzę,
Dawno przestałem wierzyć.
Gregorek, 31.3.24
Komentarze (8)
Podpisuję się po twoimi słowami, podobnie myślę.
Pozdrawiam
Ciekawe i smutne te przemyślenia. Wielu tak ma teraz.
Pozdrawiam.
na smutno te święta. A ja przesyłam Ci uśmiech.
"ulgę" - pozdrawiam z nadzieją na lepsze
A najlepiej przefrunąć ten czas
będąc (tak jak np. ja cały dzień
jutro) w podróży z PL do Niemiec
- wtedy samo zmęczenie daje Olgę
...rozgoryczenia...
Wiersz w moim odczuciu pełen rezygnacji i
rozgoryczeni...i nie dziwię się bo też nie liczę że
drgnie w lepsza stronę to wszystko co nas otacza...też
życzę pokoju bo wokół źle wszystko rokuje...
1: podaję Ci rękę.. w milczeniu
co prawda odwiedzam rodziców, a
teraz już tylko jedną z nich, by
zawieźć np. do kościoła lub tp.,
ale święta są dla mnie całkowitą
abstrakcją szczególnie zepsutego
Kościoła katolickiego - no cóż..