O świcie
Już świta.
Brzask. A nam od pożądania
pociemniały oczy.
Smak wina w pocałunkach
zupełnie nas zamroczył.
Już ranek.
Noc za nami – zmęczona pożogą.
Odchodzisz.
A ja, choć zakochana –
podążę swoją drogą.
autor
olina
Dodano: 2020-01-09 13:20:35
Ten wiersz przeczytano 783 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Bardzo.
Końcówka trochę smutna ale całość bardzo mi się podoba
:)
Ciekawie.
Ładnie chociaż punta wskazuje na rozstanie.
Pozdrawiam
Ładna liryka z odrobiną goryczy w puencie :)
Namiętność w poetyckim wydaniu
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękne zamroczenie, poetycko ujęte, na ogół pisze się
o błyskach, jasności, a tutaj mroczność, super!
Szkoda tylko, że goryczka na końcu się wkrada, z tym
rozstajem dróg...
Bardzo dobry wiersz, jak dla mnie perełka.
Dobrego wieczoru życzę :)
Kazda chwila w końcu się kończy... Pozdrawiam
serdecznie +++
Drogi miłości, tak jak drogi życia, są czasem gładkie,
a czasem wyboiste. Każdy człowiek ma prawo do miłości
i często sam wybiera do niej drogę.
Niebanalny tekst w dobrym wierszu.
Szczęścia życzę.
myślę że każdy z nas podąża będzie własną drogą noc
minęła minie dzień i znów zamroczy pożądanie...
pozdrawiam serdecznie
Kolejny dramat, a ja tak lubię happy endy. Ktoś jest w
związku?
Ładne resume.
Pozdrawiam :)
PS.
Miło mi z powodu poczytania u mnie :)