Święta rzeka
Stoi po drugiej stronie wielkiej rzeki,
Okryta białą sukienką jak mgiełką.
Rozmazane od płaczu ma powieki,
Skulona w sobie jak w muszli perełka.
Gładkie łydki poorane dreszczami,
Spiralne włosy srebrzą się gwiazdami.
Złociste brzegi zdobione niewiastą
Burzą mój spokój jak strzała graniasta.
Zniszczę miasto za moimi plecami,
Jego gruzami wypełnię tę świętość.
Przejdę po tamie gołymi stopami
Zanim serce straci bólu objętość.
Przeklinam żmijami ten święty Ganges,
W gorzką mogiłę poskładam Bangladesz.
Od wieków szukam zagubionej duszy
Jest blisko, lecz piasek w oczy mi
prószy.
23.02.2009
Komentarze (6)
Komentarz jeszcze do Drewnianego Tulipana ...Mam
wrażenie, ze To Ty jesteś tym drewnianym Tulipanikiem.
a ona różdżką ... i już coś zakwitło.A ten wiersz
rozumiem na swój sposób...
Ganges to jakby rzeka innej wiary która jest
przeszkodą do uczucia Wiersz piękny Duży plus
Pozdrawiam
Tak, ten kto szuka uparcie i dąży do celu nawet tamę i
Ganges pokona-pozdrawiam!
Zyczę Ci żebyś ją znalazł...
Prawdę mówiąc nie rozumiem czemu przeklinasz Ganges,
przecież to swięta rzeka. dwie pierwsze zwrotki ok.
ale dalej mi nie pasuje
Wielki mam sentyment do Bangladeszu, to miejsce moich
narodzin, tam spędziłam pierwsze miesiące życia;
romantyczny wierszyk, patetyczny, wręcz histeryczny,
ale Ganges i Bangladesz nastrajają mnie sentymentalnie
i przymykam oczy na niedociągnięcia.