Święty spokój
Chętnie się zapiszę,
jeśli ktoś ją zgłosi,
do partii, co ciszę,
na sztandary wznosi.
Lubię święty spokój,
też jego zasady.
Żadna belka w oku,
podchody czy zdrady.
Od samego rana,
kłótnie albo swary.
Rozdrapana rana,
i pobite gary.
Bo ja tutaj stoję,
a tam stało ZOMO.
Co się z Polską dzieje,
komuś coś wiadomo.
Jakoś słów nie słyszę,
ceniących rozsądek.
Wybieram więc ciszę,
tym samym porządek.
Jednak dzisiaj o to,
trudno walczyć będzie.
Świętością wciąż złoto,
lud inny nie będzie.
Komentarze (5)
Jutro pewnie zapiszesz się do partii wielbicieli
szczurów. Nie przekonały mnie Twoje intencje:))
Dobry wiersz. I tak jak w puencie, niestety... Prawda
mierzona wagą złota... I magicznymi kłamstwami.
Pozdrawiam.
Piękny wiersz, z przyjemnością czytałam :)
Pozdrawiam serdecznie.
Kult złotego cielca, wtedy demokracja, kiedy moja
racja, a święty spokój będzie gdy ja na urzędzie,
życie..., jak zawsze ciekawy wiersz, pozdrawiam
serdecznie:)
Też się piszę na ciszę :) Pomarzyć zawsze można ;)
Pozdrawiam Grandzik :)
Czytam sobie:
"Rozdrapana rana
i pobite gary..."