Świty
2024 - rokiem Czesława Miłosza. Na dwudziestą rocznicę śmierci Noblisty.
Rozdzwoniła się znów ta słoneczna cisza,
a wiatr zagwiżdże może tylko na palcach.
Campo di Fiori tej wszechrzeczy pokusa,
jak lustro płynie tam na odwilży walca.
Barwnych karuzeli rozkoszą natchnienia,
miarą krzyku, czy mistyfikacji
oddechach.
Brzaski i świty- dziś popioły milczenia,
w głodzie bliskości i Fausta
otchłaniach.
Polne kwiaty, i dalej lubię Goethego.
Oto świat w którym mewy już nie płaczą,
kaskadą zdumień i nie wiem dlaczego.
Dzieci znów językiem ptaków mówią.
Cud miłości i hołd dla świata potomnych.
grzechów pierworodnych wiosny
niepomnych.
Komentarze (47)
No i pięknie wyszło. I wzruszająco.
A jak nam się ten rok potoczy? Czy faktycznie w duchu
Czesława Miłosza...
Pozdrawiam ciepło, Aniu :)
Malowniczy sposób wyrażenia tematów natury, sztuki,
historii i miłości, a w to wszystko wplecione
refleksje o miłości i grzechach pierworodnych. Ładna i
poetycka kompozycja.
(+)