Sylwestrowe uniesienie
pośród mroku nocy
(na zaciszu tylniego siedzenia:)
nasze ciała
zapragnęły siebie nawzajem
usta nabrzmiałe pożądaniem
zespoliły się w żarze miłości
ukrywając cudowne gesty
przed wzrokiem współtowarzyszy
drżącymi palcami
szukaliścmy tych cudownych miejsc
by dać sobie choć trochę rozkoszy
w fali podniecenia
Twój język pieścił moje podniebienie
Twoje pożądliwe spojrzenia sprawiały
...że chciałam więcej...
...lecz musielismy sie pożegnać. Mam jednak nadzieje, ze nastepnym razem dokonczymy to co wtedy zaczelismy... Kocham :***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.