sylwestrowo

nie mogę się doczekać
podgryzując dolną wargę
nakładam wieczorowy makijaż

lepka krew wycieka
ale zdążę ją złapać
nim pobrudzi zmysłową sukienkę

bordowa plama na chusteczce
jeszcze nie zwiastuje utraty dziewictwa
moja niewinność jest nienaruszona

choć wiele razy zgrzeszyłam
potajemnie
próbując sama siebie oszukać

różowa poświata zachodzącego słońca
rozświetla każdą chmurę
tak że wyglądają jak wata cukrowa

w szmaragdowym błękicie jego oczu
można utonąć
gdy ma się kołoratunkowe

nikt mnie nie zdoła uratować
nawet gdybym krzyczała
ile sił w krtani

nie chcę by ktokolwiek ingerował
w nasze życie pełne uniesień
ponad nieboskłon

nie mogę
nie jestem w stanie opanować stóp
drgających na myśl

że znowu będziemy razem
na dłużej
na tak długo
ile nam pozwoli czas

Klaudia Gasztold

autor

cicha myszka

Napisany: 2023-12-31 Dodano: 2023-12-31 17:46:26

Ten wiersz przeczytano 409 razy

Oddanych głosów: 5

Rodzaj Sylabotoniczny Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie