Sza (fo) ba !
Przed otwartą szafą dylematy trawię
co założę dzisiaj
w kogo się zabawię
spódniczka czy spodnie
szpilki czy wygodnie
maksi czy też mini
tylko do patrzenia
czy niech się uślini
dylemat odwieczny
kobiety spełnionej
jeszcze atrakcyjnej
lecz niedopieszczonej
więc kuszę oczęta
męskiej społeczności
niebezpieczną zabawą
odsłon kobiecości
testująca męskie
nadwrażliwe członki
na pończoszki obcasiki
tudzież też koronki
z podstępną precyzją
znając mężczyzn gusta
kolejną stronę siebie
przedstawiam do lustra ;)
Komentarze (19)
Konterka przekorna
Wciąż z czeluści szafy rozpacz się wylewa
Mroźny patrzy księżyc i pękają drzewa
Z żalu okrutnego nad tym dobrobytem
Pachnącego forsą użytego świtem
W celach podrywania zmyślnych i pokrętnych
Mężczyzn zdobywania i uczuc namiętnych.
Sari, sari...
Nic już nie powiem.
Ale podoba mi się...
Jurek
bardzo fajnie dzielisz wersy:)
podoba mi się twoja twórczość
pozdrawiam
szafa - szafie nie równa - hihihihi
z humorem i z ta filuterną iskierką
fajny... i chapeau bas! za tytuł:))
Fikuśnie i uwodzicielsko.
Pozdrawiam z uśmiechem
Pokaz mody przed lustrem, kapelusz z głowy za wiersz:)
odwieczny dylemat każdej kobiety ...bardzo fajny
wiersz -
pozdrawiam:-)))))))
Rytmicznie i wesoło... a kuś...Pozdrawiam. :)
Samo życie:)))) Pozdrawiam
"tylko do patrzenia, czy niech się uślini"....- ale
się znęcasz nad chłopakami
Miłego dnia wszystkim Bejowiczom życzę :):)
Ewa nie miała takich dylematów zanim zgrzeszyła...
Skąd ja znam te rozterki...?
Pozdrawiam cieplutko :)))
Oficjalnie teraz, taki wniosek składam,
który jest wynikiem wieloletnich badań.
Populacji męskiej znakomity procent,
potrzebuje bodźców, zwłaszcza na sobotę,
zwłaszcza w pięknym maju, jak jedziesz w tramwaju.
A więc bardzo proszę, abyś w swojej szafie, znalazła
wzorcową opcję odzieżową.
Dbam o męskie zdrowie, tylko tym się trapię.
Taki wniosek składam proszę koleżanki, byś wgląd także
miała na męskie ślinianki.
Czasem sucho w gębie, przez imprezy męskie,
więc za tobą w zwiewnych, kusych tiulach tęsknię.
Bardzo cię, więc proszę, pogrzeb w swojej szafie,
niech mi ślina z gęby wprost na chodnik kapie.
Tym właśnie sposobem, też mi nosa utrzesz,
powodując u mnie oczu rybi wytrzeszcz.
Żegnam się już z tobą, z szacunkiem należnym,
z tym oczu wytrzeszczem, no i z zezem zbieżnym.
Dobranoc. (+)
Aniu jesteś mistrzem kokieterii.Te testy nadwrażliwych
członków przynoszą chyba dużo radości.Baw się dobrze
bo życie zbyt dużo powagi wnosi.Pozdrawiam i rewanżuje
się buziakami, duży +
Życzę dobrej nocy :) Rano trzeba wstać by szafę
przekopać... ;) Buziaczki ciepłe :*