SZANSA
Spadł długo oczekiwany,
Pierwszy śnieg
I od razu zaczął
Topnieć.
Niespodziewanie,
W drzwiach mego domu,
Zjawiła się
Zarumieniona chłodem,
Z gwiazdkami śniegu
We włosach
KOBIETA.
W przemarzniętej dłoni ściskała
Płonącą marchewkę
I dwa stare guziki:
"Musimy koniecznie
Ulepić bałwanka
Zanim śnieg
Stopnieje!"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.