Czy to sen?
Mój sen...koszmar...
Nie wiem gdzie...w jakim miejscu...
Jestem na dnie...
Gdzieś błądzę...upadłam bardzo nisko,
A być może...pogrążam się we śnie?
Nie...to niemożliwe...
życie to nie sen...żadne marzenie...
To łza, za łzą...rana, za raną...
A póżniej...pustka...martwe
spojrzenie...
Przynoszące ból...
Już nigdy nie zobaczyć...nie
przytulić...
Tak wszytsko zmierza ku końcowi...
Marzenia,pragnienia...nie wystarczają, by
ból ukoić...
Zrozumieć...w końcu wiedzieć "dlaczego?"
Następnie...niby się pogodzić...
śmieszne słowa...prowadzące do
udawania...
Każdego uśmiechu...słowa dobrego...
Stwarzanie pozoru...szczęśliwej,
A w środku...żal,smutek...i złość!
Na całe życie...otaczający świat...
Na całą moją głupotę...i marność!
Koszmar...gdzieś błądzę...
Budzę się...
Czy to był tylko
sen?
To rzeczywistość... Chciałabym...by kazdy dzień...był tylko moim snem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.