Szansa
Zasłaniamy własne rany i słabości,
gładką mową i uśmiechem przyuczonym
do relacji powierzchownych, gdzie
wygodniej,
jest pokazać swoją duszę z jasnej
strony.
Miałkie słowa nie udźwigną zrozumienia,
a milczenie zatuszują głośnym śmiechem,
który lubi pokaleczyć wspólną przestrzeń
i powraca znów upartym, pustym echem.
Czasem jednak, gdy głos traci równowagę,
łza odważnie zdradza wszystkie
konwenanse.
Właśnie wtedy, jest ta chwila
najprawdziwsza,
która sobie i drugiemu daje szansę.
Komentarze (22)
Dziękuję Kochani za przemyślenia pod wierszem i
uznanie:):)
Znakomity wiersz, Nel-ko.
A Marcepani już o aktorskiej łzie wspomniała... :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
mądra z Ciebie dziewczyna Nelko...
pozdrawiam serdecznie
Bardzo mądre i trafne zakończenie. No i cały wiersz
świetny. Pozdrawiam serdecznie :)
Myślisz, ze nasze rany i słabości kogokolwiek, poza
najbliższymi interesują? Poza tym odkrywanie słabości
naraża nas na kolejne zranienia, więc lepiej tego nie
robić. Opisał to już dawno A. Schopenhauer z radą,
żeby tego nie robić.
Pozdrawiam.
łzę* - pozdrawiam :)
Tak właśnie, choć niektórzy to łżę wycisną po
aktorsku...