Szare życie
Przez okno wpadł szary świt.
Jesienne niebo płakało szarym deszczem.
W radio grali „Na szarość naszych nocy”
Grechuty.
Wstała. Szarym mydłem umyła twarz.
Osuszyła ją szarym ręcznikiem.
Na wieszaku czekała szara sukienka.
Nałożyła też szary płaszcz i
w szarym, poniedziałkowym humorze wyszła na
ulicę.
Mijany sąsiad w szarych spodniach nic nie
powiedział,
bo, czy był to „dzień dobry”.
Wśród szarych betonowych bloków
szarego osiedla biegła do pracy.
Czy jej myśli też były szare?
Pomyślała o szarych szeregach swojego
dziadka.
Przypomniało jej się jak śpiewała z nim o
szarej piechocie.
W jej szarych oczach zabłysły łzy.
Szara istota jej mózgu działała
prawidłowo.
Prawie biegła, aby się nie spóźnić.
Jak długo jeszcze będzie bez pracy,
bo co to za praca w szarej strefie.
Szary kot, przebiegający drogę trochę
rozwiał szare myśli.
Nie zawsze przecież będzie na szarym
końcu.
Wkrótce minie szara jesień, a ona zrobi
karpia w szarym sosie.
Może choć święta nie będą szare.
Komentarze (10)
tyle szarości jest w naszym życiu ...trzeba dostrzec
też kolory jest ich znacznie więcej ...ciekawy i ładny
przekaz - pozdrawiam serdecznie :-))))
Szare życie - czyt.nijakie, tak to odczytuję.Dopiero
miłość zmienia kolory.Pozdrawiam
Ileż to znaczeń mogą mieć słowa.Ciekawie.Pozdrawiam.
bardzo mi sie podoba Twoje zaszarzenie, świetne:)
literówka życia
Ciekawię pobawiłaś się słowem, by oddać szarość
ycia.Pozdrawiam.
Oryginalnie pokazana szarzyzna życia:-)
Jeśli świat zszarzał, to święta też będą szare. Chyba,
że zacznie postrzegać świat kolorowo... Choćby dla
siebie samej... Pozdrawiam.:)
i znowu ją zrobili na szaro,
praca przeszła koło nosa
Pozdrawiam serdecznie
Życie szarym i szorstkim nie powinno być.