w szarościach prozy...
...wena w szarościach bytu zdeptana
siedzi pod myśli wielkim natłokiem
próbuje przebić się tworząc liryzm
patrząc na ludzi jakby do okien
domostw wsuwała wzrok w ciekawości
aby przyodziać je w lekkie słowa
lecz nie nie widać tam nic z powabu
który poezji gram choćby chowa
gdyż gdzie nie spojrzy bladość i pustka
lub bohomazem pokryta ściana
w prozie codziennej burej materii
wena w szarościach bytu zdeptana...
Komentarze (9)
Proza.
Proza życia i nic dodać i nic ująć.
Piękny wiersz!
Proza życia usypia wenę... słowa tracą moc...
Serdecznie pozdrawiam
Świat jest kolorowy. Szarość to tylko złudzenie
wynikające z nakładania się barw. Ale rozumiem Twoje
odczucia. Po śmierci kogoś bliskiego, a zwłaszcza
matki nie widzi się kolorów.
Jest tyle odcieni szarości, że dla weny mogą być
wyjątkową gratką...
Pozdrawiam :)
Szarość bytu bywa inspiracją, ale tylko bywa.
Serdecznie pozdrawiam.
pozdrawiam:))
... sporadycznie piszę, odkąd umarła mama jakoś tego
nie potrzebuję
po za tym praca szarość codzienna sami to znacie ...
pozdrawaiam:))
Smutny przekaz w zgrabnym wierszu.
A szarość potrafi być taka piękna...
Pozdrawiam
ja jednak myślę, że Ciebie wena unosi.