Szczęścia nie podam ci na tacy
Z mroku do pierwszych świateł w mieście
Drogą codziennych żmudnych zwątpień
Kiedyś uwierzę ci nareszcie
Że chcesz należeć tylko do mnie
Gdy coś się zmieni to jedynie
Odcień w źrenicach twoich oczu
Czas niepewności sam przeminie
Byle to można było poczuć
Byle odrzucić go za siebie
Z rąk rozłożonych stawiać ściany
Domem mi będziesz ja w nim chlebem
W tobie tak mocno zakochany
Szczęścia nie podam ci na tacy
W słowa ubiorę cię najprostsze
Tęsknota ileż ona znaczy
Jest nad przepaścią ciszy mostem.
Gregorek, 29.5.21
Komentarze (3)
witaj
szczęście dla wybranych
tak jak marzenia
serdecznosci
"Z rąk rozłożonych stawiać ściany
Domem mi będziesz ja w nim chlebem"
- przepięknie piszesz o wymarzonej miłości.
Wymownie w zgrabnej formie. Szczęścia raczej nikt
nikomu nie poda na tacy.
"Bo do tanga trzeba dwojga
Zgodnych ciał i chętnych serc
Bo do tanga trzeba dwojga
Tak ten świat złożony jest"
Miłej soboty returnie:)