szczęscie
czasem tak biegamy za szczęściem, że nie dostrzegamy jego bliskości...
ucieka mi jak królik
szczęście...
a ja...
zbyt słaba
by je dogonić
i tak biegnę za nim
ulicami miasta
za duża by zniknąć
za mała by móc
czas trwonić...
i tak szukam miłości
w tumanie kurzu
zlepie literek...
i okruchu chleba
i tak biegnę co sił w nogach
szukając cyferek
choć ubywa mi siły
będę biec ile trzeba...
w końcu
wyczerpana
wracam do domu...
mokra od strug deszczu
późnym dniem, późną nocą...
rzucam bezwładnie na łóżko
na wpół martwe ciało
moje szczęście przychodzi
i przykrywa mnie kocem...
Komentarze (1)
Walcz, nie poddawaj się i taką chcę Cię znać. Piękny
wiersz oddający głębokie uczucia...