Szczęście przychodzi...
Dla Marka
Całe życie wędrowałam
po bezkresach i drożynach
szukając szczęścia
Próbowałam żyć z ludźmi
ze sobą samą, z rodziną
kupiłam też psa i kota
Kiedy zakończyłam drogę
ujrzałam Ciebie nieopodal
z uśmiecham na twarzy
Długo nie spuszczaliśmy wzroku
z siebie wciąż się przyglądając,
aż rok minął
Dziś dwa życia w jedno łączymy
podziwiając Wenus jak z Księżycem
zasypiają razem
Pobłogosław nas Panie i dzień
który sprawił, że otworzyliśmy
oczy na siebie
Kocham Ciebie Aniele
bo sprawiłeś, że szczęście
przyszło nieoczekiwanie…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.