SZCZĘŚLIWA
u dziadków na wsi to moje najmilsze
wakacje
w grupie przyjaciół czułam się
szczęśliwa
rowerami jeździliśmy do lasu
do drzew przybijaliśmy kartki gwoździami
ale z napisem chrońmy lasy
nieświadomie raniliśmy
ale chcieliśmy aby wciąż rosły
nikt nas nie pouczał
nikt nas za to nie ganił
ugór sąsiada to nasze boisko
gdzie do zmroku graliśmy w palanta
gdy do domu wracaliśmy z guzem
babcia przykładała zimne ostrze noża
place zabaw to sąsiadów podwórka
już wtedy rozkoszą była zjeżdżalnia
to nic że po desce ze starej piwnicy
uważając by w nogę nie wbiła się drzazga
opiekunem naszym był pies Azor
nie na smyczy i bez kagańca
wszędzie za nami łaził
bronił jak pogonił Burek pilnujący
ogrodu
gdy z kieszeniami pełnymi kradzionych
jabłek
uciekaliśmy przez dziurę w płocie
a kiedy już nas złapano
nie szukano porad psychologa
sądzono paragrafem jakim był pasek
a dziadek sam wymierzał karę
złoił nam skórę
czy to była patologia
nikt z nas nie trafił do poprawczaka
Komentarze (26)
Wiersz wspaniale oddaje klimat minionych lat, zgadzam
się z komentarzem Czatinki, mój dziadek też tak robił,
pozdrawiam.
witaj,takie wspomnienia są urocze,czas
beztroski,ukłony
+Pozdrawiam ślicznie
I ja przyoblekam chłopięce majtki i ganiam z toba po
podwórku sąsiadów, zrywam kradnac z toba jabłka,
zjeżdzam po desce - w posladku złpana drzazga.
Pamietam ten płot, gdzie wiele desek w nim brakowało,
ale był płot, przełażic przez niego nie kazano.
Dziś sa jestem dziadkiem i chcialbym by moje dwa smyki
łaziły po dzirach rzucaly w dziewczyny kamykiem, ale
one nieruchawe - ślepia w w ekran i nic obaj nie
slyszą, ze jest slonce , pada deszcz, że ptaki gwiżdzą
Miło mi było byc przez chwile w miejscu gdzie i ja
przebywalem- ile to juz lat mineło - ZAPOMNIAŁEM
Pozdrawiam cię dziewczyno urwisie - hunctwocie, za to
opowiadanie, wieszam maly bukiet na dziadkowym płocie
Bolesław z pozdrowieniami
Podobne wspomnienia ma z nas wielu. Miło powspominać
to co minione i nie wróci. Pozdrawiam:)
Urocze dzieciństwo, urokliwy wiersz, gratuluję
wykonania:))
Pozdrawiam cieplutko:)
"czy to była patologia" nie, to było cudowne życie,
nasze dzieciaki nie mają już takiego szczęścia.
Ten uroczy opis dzieciństwa nasuwa refleksje,
wspomnienia. Pamiętam jak groźne było spojrzenie spod
zmarszczonych brwi dziadka kiedy coś się miało za
uszami a przecież nikogo nie karcił. Jednak
tłumaczenie się przed nim to była najgorsza kara :)
A dla chłopców zabawą była ,, jazda ,, z haczykiem i
fajerką, celowanie z procy. Jeszcze trzeba było napaść
krowy by dały dużo mleka. Jednak dziecięce lata były
cudowne! Rodzice umieli dać dużo miłosci mimo swoich
obowiązków, o poprawczakach nikt nie słyszał.
Pozdrawiam miło+++
Wtedy miłość była w cenie,
teraz pieniądz ma znaczenie!
Pozdrawiam!
też mam takie wspomnienia
lecz nikt mnie nie bił pasem
zawsze ktoś starał mi się wytłumaczyć co złego robię
choć przekorna była ze mnie duszą
i nie zawsze tych rad słuchałam
pozdrawiam serdecznie w zimowy dzionek:)