Szept prosto z głowy
Jak z prostego chłopa stać się rycerzem?
I nie widzieć tego tylko na papierze
Tu gdzie świat połyka twoje zdobycze
Bo nic nie są warte nic niczym noce
przepite
Do czego jest zdolne zaszczute zwierze?
Gdy czuje już porażkę.
I odprawia ostatnią wieczerze
Wina!
Dajcie więcej wina
Nie! Nie wina
Lecz czystej! To i tak świata wina
W brudach zanurzony?
Poraniony?
Utopiony!
Jak serce kamienne lwa.
Kroplą wody ranione
Na czworaka teraz kroczy
Powstań.
Proszę wstań!
Jeszcze wszystko nieskończone
Bądź myśliwym nie zwierzyną
Bo hieny już się czają
Żmije zatrują
A robaki zjedzą
Nikt twojej historii nie opowie
Wszyscy zapomną
Inni się nie dowiedzą
Na końcu cię nie wspomną
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.