Szklany chłód
Jestem jedną z Nich...
Mrok dookoła mnie
Zacieśnia swoje więzy
Śpię w moim koszmarnym śnie
Za czy przeciw? Raczej między
Dzwony mój pogrzeb obwieściły
Łańcuchy na kostce Potępionej
Łzy na dobre u mnie zagościły
Gdyż nie ma osoby niezastąpionej
Zamiast dłoni mam szklany lód
Zamiast duszy fale morza
Zamiast ust mam palący chłód
Zamiast wschodu polarna zorza
Cisza zaległa pomiędzy mrokiem
Dwie ćmy tańczą wokół świecy
Wszędzie ofiary szukałam wzrokiem
Czas nawet najgłębsze rany leczy
Zapomnienie i żalu gorzki smak
Ciężka decyzja między buntem a modą
Niebiosów król zapomniał dać znak
Że mam dalej pozostać sobą
Znowu wypiję dziś czyjąś krew
Razem z nią jego doświadczenia
Zaspokoję mój drapieżny zew
Moje łzy dążą do zapomnienia
Bo jestem jedną z was
Potępioną swoim wiecznym życiem
Najciemniejszą z wszystkich ras
Mam już dosyć przed wschodem się kryciem
Mrok wokół mnie
Zacieśnia swoje więzy
W śmierci czy życiu?
Najprawdopodomniej między...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.