Szkoła grecka
Jak miło w blasku słońca wschodzącego z
rana,
Pod czujnym okiem mistrza, dogłębnie,
pomału
Wiedzy ludzkiej poznawać tajemne arkana,
Lub grać w piłkę, by kształcić także swoje
ciało.
Wokół mistrza pod drzewem wiekowym
skupieni
Chłoniemy mądrość ludzką, by ją ponieść
światu.
Chłoniemy też śpiew ptaków, aromaty
ziemi:
Zapach trawy skoszonej i słodką woń
kwiatów.
Nauka ma swój urok. Nie nudzi nas wcale.
Zdobywamy tu wiedzę i umiejętności.
Mistrz nam mówi, jak w pracy można
szczęście znaleźć,
Jak w obowiążkach widzieć powód do
radości.
A słońce coraz wyżej po niebie się
wspina,
A pszczoły murmurando nucą pieśń swą w
drzewach...
Czas zjeść kawałek placka, wypić trochę
wina,
Przy wtórze instrumentów hymn bogom
zaśpiewać.
Mistrz zmęczony upałem poszedł w cień
daglezji,
My za nim. Obsiedliśmy jego dookoła.
Nie chcemy filozofii, muzyki, poezji.
Chcemy życia. I życia uczy nasza szkoła.
Komentarze (15)
Jeszcze jedno nic nie przyniesie umycie rąk u
stwierdzenie przykro mi ale nic nie poradzimy i
jedynym rozwiązaniem jest praca do siedemdziesięciu
lat jak to było kiedyś.
Dodam jedynie że tak mamy jak sobie załatwiliśmy.
Wiele lat pracowaliśmy na to by wmówić kobietom że
dziecko to nic fajnego a jedynie upierdliwość.
Poszliśmy drogą europejską a teraz płaczemy nad tym że
ktoś naszych słów posłuchał. Teraz już się nie da tego
tak łatwo cofnąć i trzeba niestety płacić by ktoś
zechciał dać nam nowych obywateli którzy kiedyś będą
płacili nam emeryturę.
Za każdym razem coś ciekawego piszesz no może nie
zawsze ale prawie. Podoba mi się treść i refleksja
zatem plus zasłużony.A co do odpowiedzi to idąc drogą
wytrawnych polityków pokazujesz to co jest Ci
przyjazne. Produkcja nowego pokolenia nie ogranicza
się jedynie do prokreacji jeśli ci to umknęło to
przypominam. A co do wyjazdów i dzietności to jak
zwykle demagogia. Wyjechali bo nie mieli kasy na życie
i wychowanie dzieci bo nikt nie pomyślał o wsparciu. A
wychowanie trójki dzieci to praca na pełen etat i nikt
mi nie wmówi że to jedynie wymysł i widzimisię ale
istotny interes państwa. A dzietność na emigracji to
podobna sprawa jak dzietność u Arabów czy innych nacji
która zabłysnęła się zachodnimi dotacjami i
stwierdziła że jeśli głupki płacą to po co się
ograniczać. Mówią że w Europie jest większa dzietność
niż w Polsce ale trzeba wspomnieć że najczęściej
nadawanym imieniem w Paryżu to Mahomet. To co się u
nas płaci na wsparcie rodzin to średnia Europejska a
do najlepszych brakuje nam sporo. Podsumowując nic nie
wygląda tak jak widać na pierwszy rzut oka a co do
pozostałych zagrożeń to wynarodowienie przez brak
wsparcia dla kultury i tradycji oraz to co jest za
granicą wschodnią. Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Bardzo mi się podoba, ciekawie o nauczaniu. +
No... Pod drzewkiem pomarańczowym to tak. Miałem takie
metrowe w doniczce :))) Ale już mistrz z uczniami to
chyba pod drzewem, a nie drzewkiem :) A drzewo
pomarańczowe może być szerokie i gęste i na
kilkanaście metrów wysokie :)
Ale to oczywiście tylko błahostka :) Lub jak kto woli
- fraszka :)
Nieistotne, może mistrz po prostu chciał być sam ;-)
Raz jeszcze - doskonały wiersz.
Miłej niedzieli, Michale :)
Życia najlepiej uczy życie :)
A mistrzów łatwo pomylić z idolami na promocji...
Dziękuję za odwiedziny. Bartku - oczywiście możesz to
sobie wyobrażać jak chcesz. Jednak moim zdaniem gdyby
mistrz siedział pod dębem, to "przeprowadzka" pod
daglezję nie miałaby sensu. Oba drzewa dają równie
gęsty cień. Mistrz siedział pod drzewem, które dawało
mu cień raczej rachityczny. Np. pod drzewkiem
pomarańczowym.
I w dzisiejszych czasach istnieją jeszcze takie
"obrazki", jak w Twoim wierszu. W plemionach żyjących
w puszczach południowoamerykańskich albo afrykańskich
dziatwa uczy się od starszyzny.
Świetny wiersz, poruszający kwestę edukacji, mądrości
i życia. Nauka w obecnej szkole jest podzielona na
przedmioty, a odpowiedzi na pytanie, jak i po co żyć?
- nie daje. Kto ma je dać, sfrustrowani, zmęczeni
nauczyciele, zrywający struny głosowe dla opanowania
klasy? Program, który w zależności od politycznej
opcji zmienia się okresowo, a nowa wykładnia zaprzecza
starej?
I tak dalej i dalej.
Pozdrawiam
Oj Michal, musze przyznac iz bardzo ciezko mnie sie
Twoj wiersz czyta. Zawile slowa, których na codzień
wrėcz nie uzywam, za to milo jest je zapisac do
brulionu i przysfoic.
~ sorry za blėdy, mam wrodzona dyslekcjė.
Jak miło... Przeczytać tak piękny wiersz, mimo że
Słońca ani widu ani słychu :) No i znaleźć się w
greckiej szkole pod wiekowym drzewem, powiedzmy -
dębem, bo to drzewo Zeusa, ale też Thora np, choć to
już zupełnie inna historia... a może ta sama...
(wprawdzie w ostatniej strofie mistrz odchodzi pod
daglezję, co wskazywałoby na gaj iglasty, ale ja
zostanę przy swoim ;-)). I przypomnieć sobie, ile
radości w obowiązkach... Ech.
No i coś dla ciała... Ta piłka mogłaby się tutaj
wydawać dziwna (boks czy zapasy, albo bieganie - o!),
ale wcale nie. Starożytni Grecy (i Rzymianie) bardzo
lubili gry w piłkę, które mogą przypominać dzisiejsze,
a jak wczytać się w Homera, to okaże się, że futbol to
w ogóle wymyśliły kobiety ;-)
No nic... Choć uczniowie poezji nie chcą, to i tak
miło było poezję od rana poczytać :)
Pozdrawiam, Michale :)
Miło było przez chwilę pobyć w tej zielonej szkole
filozofii. miłej niedzieli Michale:)
dziś już nie ma mistrzów i uczniów- są szkoły
powszechne lub prywatne i wciskają dzieciom dużo
wiedzy nie zawsze tej potrzebnej do życia. A młodzież
czasem myśli, że jest mądrzejsza od od pedagoga.
Scena szkoły greckiej, gdzie mądrość jest przekazywana
pod drzewem wiekowym. Wspaniałe połączenie nauki z
przyjemnościami życia. Wiersz ukazuje powagę nauki i
radość z codziennych doświadczeń.
(+)
Piękny obrazek, mistrz i uczniowie. Dziś tak trudno o
autorytety :)