Szlakiem na szczyt
Witaj Szczyrbskie Jezioro, przepiękna perło
Tatr
twój urok mnie zniewala kryształem czystych
wód.
W twoim lustrze odbiciu profilu Grani
Baszt
pozwól podziwiać piękno poznać słowacki
szlak.
Pójdę w górę gdzie tęczę kołysze do snu
wiatr
na szczyt drogą do nieba zmęczoną parą nóg.
Jak kozica po żlebach albo wysmukły hart
przedrę się przez świerczynę pod stary
płowy buk.
A jeśli mnie po drodze napotka letni deszcz
podziękuję aurze, że zmyła ze mnie kurz.
I pójdę wzdłuż strumienia co pieści szmerem
perć
z szelestem kosodrzewin zanucę skalny
blues.
Poczęstuję płochacze okruchami chleba
są ufne jak gołębie z miejskiego ratusza.
U stóp krzyża wielkiego wykrzyknę do
nieba
Zdobyłem cię Krywaniu - raduje się
dusza.
Komentarze (22)
Uwielbiam góry. Wiersz fantastycznie napisany,
wyobraziłam sobie jak bym tam była razem z Tobą.
Wiersz trzynasto zgłoskowy, ładnie dopracowany.
Średniówka bez zarzutu. Wszystko zapięte na ostatni
guzik - Brawo, tylko co to są te płochacze?
Pocztowka z wedrowki...popraw sobie slowo "kurz"...
Piękny opis wrażeń podczas górskiej wędrówki. Na
takich wysokościach, to i dusza chciałaby pofruwać :)
świetny wiersz , niesamowity klimat pozwalający odczuć
szlak tej górskiej wyprawy....naprawdę dobry wiersz...
Przyjemnie się czyta. Widzi się perć, o której
piszesz, ale co oznacza słowo "kusz"?, ale i tak
wybiorę sie na Twój Krywań
wspaniała wędrówka po Tatrach- przepiękne krajobrazy!
Piękno Tatr krajobrazy,góry, wody,,,,w swoich wersach
zapraszasz nas aby patrzeć na to piękno z
bliska...jestem pod warzeniem barwy i lekkości
slowa...