Szmaciana
rzecz o manipulacji
Jak lalkę szmacianą, bez woli i ducha
Bez słowa i krzyku, bez myśli, sprzeciwu
Poruszasz szmaciane me ręce powoli
Szmaciane me ucho zatrutych słów słucha
Zabierasz powoli uczucia okruchy
Szmaciane me serce nie umie się bronić
A prosi o litość, i złością wybucha
I jest obojętne, i w końcu wysycha
Nie moczą mnie deszcze i słońce nie
grzeje
Szmaciane me nogi daleko nie pójdą
Wstrząsane przez wiatru podmuchy czekają
Na ręce kolejne, co sznurki w dłoń ujmą
mam nadzieję, że to nie jedyna droga

pinksquares

Komentarze (3)
Januszu
ukazałam pewną kolejność zdarzeń, po prośbach
nadchodzi złości, po złości obojętność a potem serce
wysycha. pozdrawiam
Bardzo ciekawy wiersz .Człowiek jest czasami jak ta
lalka szmaciana bez woli i ducha.
Droga Pinksquares wiersz bardzo ciekawy, smutny i
szczery bo wypływa z zranionego serca. Nadzieja w
takich sprawach to lek jak i zarazem choroba pamiętaj
o tym, a droga zawsze jest jakaś inna nawet jak jej na
początku nie dostrzegamy. Plusik. Pozdrawiam i
zapraszam do siebie:P