Szmaragdowa
Z cyklu jej sukienki
Była tak prosta. Aż odświętna.
Właściwie miałam ich sto (krocie).
W rozświtnych perłach, łzach,
diamentach,
srebrzyście lśniła. Skąd ten pośpiech?
Cyganie wolno szli z muzyką,
gdy wplątywałeś się w mój wianek.
A polny konik gnał z kopyta,
kiedy śródtrawnie całowałeś
taką zieloną. Łan spszeniczniał,
ścichły ogniska, lato przeszło.
Ja? Tylko nocą twoja śliczna.
Na bezzieloność. I bezwieczność.
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2019-05-25 09:51:07
Ten wiersz przeczytano 4274 razy
Oddanych głosów: 104
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (92)
Przepięknie piszesz Ewuniu, nic tylko czytać i
podziwiać :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Żyję, aby czytać takie piękne wiersze
czytałem już ten wiersz, ale jest tak piękny, że można
go smakować wielokrotnie. uwielbiam Twoje
słowotwórstwo. super. :):)
Zwiewne i z polotem piszesz. Pięknie :)
pięknie o miłości,,pozdrawiam
Przepiękny. W bezzieloności i bezwieczności :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jakże delikatnie i pięknie
Wspaniałe wspomnienie. Szkoda, że dziewczyny coraz
rzadziej noszą sukienki. Pozdrawiam
Śliczną byłaś, jesteś, będziesz,
jeśli ONA chce ciągle trwać,
ważny rozum razem z sercem,
czujący wciąż MIŁOŚCI smak...
Piękny erotyk. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Ps. Dziękuję za wizytę i życzenia...
Dziekuje kolejnym gosciom za poczytanie i dobre slowo
w komentarzu :)
Miałem już przyjemność przeczytać Ewo. :)
Życzę Tobie słonecznego dnia.
Śliczny..
cudnie:)
Pięknie i ciekawie napisane, chociaż smutek ma
tendencję narastającą.
Pozdrawiam :)
tak trudno się z tym pogodzić ze wszystko mija i
wiosna i młodość i życie więc cieszmy się każdą
chwilą...pozdrawiam.