Szpitalisko
To było dziwne miejsce gałązko.
Korytarz na pół dzielony
i twarze nieobecne.
Kobieta na wózku bez sił w nogach
i czyjeś ręce głaszczące.
Wszystko takie odległe i takie bliskie.
Worki chodzące korytarzem
- tak ktoś powie.
Nikt nie przyzna się, że je zna.
Umyka stąd każdy i wspomni kiedyś
niby pobyt w górach,
bo to dziwny urlop gałązko.
Komentarze (49)
wstrząsający wiersz, klimat taki zimny, że aż
przechodzą dreszcze
Trudno przejść obojętnie obok tego wiersza.Bardzo
dobry przekaz. Pozdro.
Lepiej , żeby w ogóle tam nie być, ale czasem
trzeba:)pozdrawiam.
Smutna prawda